piątek, 2 stycznia 2015

„Przeczytam 52 książki w 2015 roku”

Niedawno na Facebooku ruszyła akcja „Przeczytam 52 książki w 2015 roku”. Według mnie akcja jest cudowna i fantastyczna, polubiłam ją, i niniejszym entuzjastycznie przyłączam się do niej!

Bardzo ciekawią mnie rezultaty. Czytam dużo, nawet bardzo dużo, ale nigdy nie prowadziłam statystyk. Czytam więcej czy mniej niż pięćdziesiąt dwie książki rocznie? Czy podołam wyzwaniu? Niby pięćdziesiąt dwie  książki w roku to nie jest bardzo dużo, oznacza średnio jedną książkę w tygodniu, ale w życiu wiadomo różnie bywa i różne się zdarzają przypadki lub ciągi niefortunnych zdarzeń uniemożliwiających czytanie jednej książki tygodniowo. Takie jak na przykład moje czytanie „Czarodziejskiej góry” w 2013 roku które pochłonęło mi ponad trzy tygodnie….
A zatem podołanie wyzwaniu „Przeczytam 52 książki w 2015 roku” to też inteligentne planowanie - z oczywistych względów nie można zaplanować przeczytania pięćdziesięciu dwóch "Czarodziejskich gór" w ciągu roku. Trzeba dokonać mądrego wyboru, wprowadzić urozmaiconą dietę czytelniczą, gdzie grube wielostronicowe tomiszcza będą przetykane książkami połykanymi na raz. Pamiętać, że nie tylko o ilość chodzi, ale też o jakość. Nie robić zaległości, które potem trudno nadrobić i które mogą prowadzić do strasznych konsekwencji w postaci rezygnacji z udziału W akcji a nawet ogólnego zniechęcenia i porzucenia czytania w ogóle.
Na blogu będę regularnie zamieszczać rekomendacje odnośnie książek, które warto przeczytać w ramach realizacji wyzwania czytelniczego „Przeczytam 52 książki w 2015 roku” - na tydzień pierwszy polecam wspaniałą książkę "Profesor Stoner", której recenzję zamieściłam niedawno. 
Sama będę zdawała postępy ze swoich zmagań z wyzwaniem. Po Świętach zawsze jestem miło zaopatrzona w książki, zatem na mojej półce czytelniczej stoją: "Perełka" Patricka Modiano (Nobel 2014, niestety wcześniej mi nie znany), "Pod znakiem Saturna" Susan Sontag, "Obywatel Stuhr", wywiad Ewy Winnickiej, "Dyskretny bohater" Mario Vargas Llosy (drugi noblista na liście, styczeń to będzie prawdziwy karnawał literacki!), oraz "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk. Te ostatnie budzą strach, ponad 900 stron  (na dodatek strony są numerowane od końca, zaczynamy czytanie na stronie 904, ciekawe skąd i dlaczego taki zabieg...?). A zatem do biegu...gotowi.....start!

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz