wtorek, 28 maja 2019

Zapowiedź czegoś naprawdę niezwykłego


Poczułam lekkie ukłucie w sercu, gdy mój znajomy Maciej Klimarczyk powiedział mi, że napisał książkę. Kurczę, innym jakoś się udaje, pomyślałam z odrobinką zazdrości. Chwilkę później zalała mnie fala entuzjazmu. Nie ma innego wyjścia, książka Maćka musi być arcydziełem!

Pozwólcie, że napiszę Wam kilka słów o Maćku. Otóż Maciek to Leonardo DaVinci, tyle że jest zabawny (with all due respect, Leonardo). Jest znakomitym lekarzem psychiatrą (co na początku naszej znajomości napełniało mnie pewną grozą), mówi biegle w kilku językach (w tym po włosku), śpiewa i gra na fortepianie – nawet nagrał kilka płyt. Jednostka zdecydowanie wybitna, a przy tym bardzo sympatyczna. Maciek, wybacz, jeżeli coś pominęłam, na naszym następnym spotkaniu muszę przestać tak dużo mówić.

Moje przeczucia nie zawiodły, książka okazała się rewelacyjna. Pierwsza scena mnie zmroziła. Na moment zamarłam w niemym przerażeniu, po czym w gorączkowym napięciu zaczęłam przewracać kartkę za kartką. Miałam w ręce ołówek, miałam dać konstruktywne uwagi, taki był plan. Niestety, książka okazała się na to zbyt dobra, a przede wszystkim zbyt wciągająca. Nie przeczytałam jej, ja ją pochłonęłam!

Tytuł książki to Opinia. Temat autorowi bardzo dobrze znany w związku z wykonywaną działalnością zawodową lekarza psychiatry. Tym razem opinia miała być niecodzienna, gdyż wydana w sprawie podejrzanej o morderstwo śpiewaczki operowej Elizy Kanteckiej. Trup w operze ścieli się gęsto, ale z drugiej strony czy eteryczna kobieta trudniącą się tak wyrafinowaną profesją, uduchowiona artystka, mogłaby dokonać makabrycznej zbrodni...? Wymyślić plan doskonały, a następnie metodycznie oraz z zimną krwią go zrealizować? Na te pytania musi znaleźć odpowiedź policja oraz prokuratura, przy udziale lekarzy psychiatrów.

W warstwie artystycznej książka jest prawdziwym majstersztykiem, począwszy od konstrukcji nawiązującej do opery, a skończywszy na warstwie językowej – jest napisana przepiękną polszczyzną – dokładnie taką, jaką autor znany mi osobiście posługuje się na codzień. No, może ciut ładniejszą. A najpiękniej Maciek pisze o Bydgoszczy, swoim ukochanym mieście. Na dodatek bardzo sugestywnie  - podczas mojej niedawnej pierwszej wizyty w tym mieście towarzyszyło mi uczucie permanentnego deja vu.

Według magazynu Książki, w Polsce w zeszłym roku na rynku pojawiło się 262 kryminałów. Nie sądzę, by którykolwiek z nich został napisany przez psychiatrę. A jeżeli już, to na pewno nie przez tak dobrego. Tak jak Dostojewski, autor zagląda w najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy, tyle że robi to od strony fachowej. Czytając Opinię, wejdziecie do gabinetu psychiatry, staniecie za zasłoną, i wstrzymując oddech usłyszycie rozmowę lekarza z pacjentem. Tylko bądźcie cicho, bo być może na kanapie siedzi bohater jakiegoś kryminału.

Choć właściwie leciutko się waham klasyfikując książkę Maćka jako kryminał. Przewija się przez nią kilka wątków, nieraz bardzo trudnych, niewygodnych i bolesnych. Chyba bardziej pasuje określenie thriller psychologiczny, jeżeli koniecznie potrzebujemy jakichś etykiet. Opinia wymyka się oczywistym kategoryzacjom, balansując z gracją na krawędzi gatunków, z uwzględnieniem półki „literatura piękna”.

Nie wiem, czy po lekturze Opinii polubicie bardziej operę, lub psychiatrię. Z pewnością dowiecie się więcej i o jednym,  i o drugim. Tylko ostrzegam, książki nie da się tak łatwo odłożyć, więc od razu zaplanujcie sobie jeden wolny wieczór.

Książka jest aktualnie w procesie wydawniczym. Dam Wam znać, jak tylko pojawi się w księgarniach, żebyście zdążyli ją nabyć zanim zostanie wyprzedany cały nakład.

Opinia, Maciej Klimarczyk. Brawo!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz