O Borisie Akuninie słyszałam dużo
dobrego, podobnie jak o jego superbohaterze Eraście Fandorinie, wymienianym
jednym tchem z Herculesem Poirot, Sherlockiem Holmesem czy Philipem Marlowem.
Gdy na półce z książkami u znajomych mój ciekawski wzrok napotyka na „Świat
jest teatrem”, uznaję to za ostateczne przeznaczenie, pożyczam.
Zaciekawia mnie pseudonim pisarza
(prawdziwe imię i nazwisko Grigorij Czchartiszwili). Czy nawiązuje do
anarchisty Michaiła Bakunina? Google search podpowiada że pseudonim „Akunin” można
również z japońskiego (Akunin jest japonistą) przetłumaczyć jako „łotr”. Hmmm, ciekawa
koncepcja, w sam raz dla autora kryminałów. Za taką grą czai się obietnica
innych dalszych gier pisarza z czytelnikiem. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię,
kiedy pisarz sobie z czytelnikiem p o g r y w a.
Z okładki dowiaduję się że „Świat
jest teatrem” to trzynasta powieść sensacyjna o przygodach detektywa Erasta
Fandorina. Być może zaczynanie przygody z Fandorinem od trzynastej powieści z
serii nie jest najlepszym pomysłem, ale cóż, słowo się rzekło, książka pożyczona….Mogło być
jeszcze gorzej (Akunin zaplanował szesnaście tomów z cyklu o Fandorinie). Liczba
ta nie jest przypadkowa. Podobno pisarz w swoich studiach nad literaturą
przedmiotu zidentyfikował szesnaście typów powieści kryminalnej. Każda powieść
o Eraście Fandorinie ma być napisana według innego schematu. "Świat jest
teatrem" to tzw. theatrical mystery,
"teatralna zagadka".
Rzecz ma miejsce w 1911 roku w
Moskwie. Czytelnikowi zostaje przedstawiony detektyw Erast Piotrowicz Fandorin,
który z miejsca jawi się jako nietuzinkowa oraz arcyciekawa postać. Detektyw
dość szybko zakochuje się w Elizie Altairskiej-Lointaine, pierwszej aktorce
teatru Noe Noewicza Arka. Jego wybranka serca okazuje się być jednak kobietą
fatalną, wokół której popełniane zostają coraz to nowe tajemnicze zbrodnie.
Wyjaśnić je musi oczywiście Fandorin, którego zakochanie bynajmniej nie
pozbawia pełni władz umysłowych oraz odbywa się bez uszczerbku dla jego
wrodzonej czujności oraz błyskotliwości. Razem z detektywem (który niejako btw
debiutuje na kartach powieści jako dramaturg) wchodzimy za kulisy moskiewskiego
świata teatralnego, z jego wielkimi namiętnościami, barwnymi osobowościami oraz
zawiłymi intrygami. No i oczywiście rozwiązujemy misternie skonstruowaną
zagadkę kryminalną. Całą historię poznajemy z
perspektywy zarówno Romea jak i Julii, tzn Fandorina oraz Elizy Altairskiej-Lointaine.
Powieść jest wyrafinowana
stylistycznie oraz bardzo klimatyczna, a
przy tym wszystkim dość zabawna. Trafnie jak sądzę oddaje ducha tamtych czasów
i atmosferę carskiej Rosji. Wszystko jest w niej bardzo wysmakowane oraz dopracowane w szczegółach. Za to chapeau bas.
Całość wciąga, nie zmuszając
oczywiście do głębokich rozważań nad sensem wszechrzeczy. Mnie książka nie
zachwyciła, wydała mi się dość anachroniczna, nawet pomimo swojej stylizacji na
powieść XIX wieczną. Oceniam ją jako poprawną. Ale dam duetowi Akunin&Fandorin jeszcze
jedną szansę….Może to ta trzynasta powieść…?
Link do ciekawego wywiadu z
Akuninem: http://www.rmf24.pl/kultura/news-boris-akunin-w-rmf-fm-chce-pisac-mniej-grzeczne-ksiazki,nId,1547942
Ogólna ocena: 3.5/6
Boris Akunin, „Świat jest
teatrem”, Świat Książki, Warszawa 2012.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz