środa, 6 maja 2015

"Zrozumieć Amelię", Kimberly McCreight, 18/52

Ostatnio dużoczytanie jakoś mi nie szło i moje statystyki czytelnicze zbliżyły się do przeciętnych na niebezpiecznie małą odległość. Potrzebowałam przeczytać coś bardzo szybko,  co sprowadziłoby moje czytelnictwo a zwłaszcza jego tempo z powrotem na dobrą drogę. Coś takiego jak thriller psychologiczny. „To jest to!” wykrzyknęłam  w myślach, gdy przeczytałam tylną okładkę książki „Zrozumieć Amelię” autorstwa Kimberly McCreight.

Co tam tylna okładka? Kate Baron, prawniczka i samotna matka z NY, odbiera telefon ze szkoły swojej córki. Dowiaduje się że Amelia, jej piętnastoletnia nie sprawiająca dotąd problemów wychowawczych ani w ogóle żadnych innych córka została przyłapana na ściąganiu (za co słusznie grozi jej zawieszenie w prawach ucznia). Kate ma natychmiast odebrać swoją córkę ze szkoły (szkoła to prestiżowe Grace Hall na Brooklynie). Gdy dociera na miejsce, okazuje się, że córka już nie żyje. Według policji i szkoły, popełniła samobójstwo skacząc z dachu szkoły.  Wierzy w to również Kate (pomimo iż rys psychologiczny Amelii nie wskazywał cech samobójczyni), dopóki nie dostaje smsa o treści „Amelia nie skoczyła”.  Rozpoczyna swoje prywatne śledztwo. Nic więcej nie mogę napisać (I don’t spoil).
Ale napisać, że książka jest porażająca, chyba mogę? Nie przez warsztat pisarski czy kunszt literacki, nie przez stopniowe budowanie napięcia (choć to wszystko jak najbardziej cechuje prozę Kimberly McCreight). To tematyka książki jest tak porażająca. Samobójcza śmierć dziecka, jedynego dziecka. Czy można sobie wyobrazić większą tragedię….? Sama jestem matką i mam swoją córeczkę, dlatego historia opisana w książce była dla mnie absolutnie wstrząsająca. Zresztą jest pewnie taka dla każdego rodzica lub po prostu dla każdego empatycznego człowieka. Bycie matką córeczki nadaje temu jednak pewien dodatkowy wymiar.

„Zrozumieć Amelię” faktycznie jest page-turnerem. Prowadząc swoje śledztwo, Kate dowiaduje się o Amelii rzeczy, które chcielibyście wiedzieć o swoich dzieciach, ale boicie się zapytać. Myślicie, ze Wasze dziecko jest szczęśliwe, zadwolone i heteroseksulane? Życzę Wam, żeby tak było. Kimberly McCreight zburzy Waszą równowagę i zabierze Wam święty spokój.
Na koniec tylko kwestia definicyjna. To, że zrozpaczona matka próbuje zrozumieć przyczyny samobójczej śmierci swojej jedynej córki jeszcze nie czyni z książki thrillera psychologicznego. Psychologizowania w książce nie ma dużo. Może to i dobrze, mogłoby nie czytać się tak szybko i mimo wszystko radośnie z samej radości czytania. „Zrozumieć Amelię”, thriller z aspiracjami na psychologiczny, ale z dużą dawką refleksji.

Ogólna ocena: 4/6

Kimberly McCreight „Zozumieć Amelię”, wydawnictwo Czarna Owca
                       

1 komentarz: